Usunięcie stron z rankingami tworzonych przez samych twórców i afiliantów
W dzisiejszych czasach wiele osób korzysta z Internetu do wyszukiwania produktów i usług, porównuje je na podstawie uzyskanych informacji i podejmuje decyzje o zakupie. Szczególnie w przypadku zakupów online, gdzie nie można sprawdzić rzeczywistego produktu, oceny i opinie w Internecie mają bardzo silny wpływ. Dla firm, może to czasami stać się kwestią życia i śmierci.
Co to są strony z rankingami?
W sieci można natknąć się na różnego rodzaju rankingi. “Ranking najbardziej uroczych aktorek” czy “Ranking najsilniejszych porannych dramatów Heisei (1989-2019)” to przykłady, które pozwalają na zabawę, zastanawiając się “Czy na pewno?” czy “Zapomniałem o tym, ale tak, tam była ta osoba”. Z kolei “Ranking znaków kanji, które najczęściej czytamy niepoprawnie” może służyć jako mały quiz i stanowić dobrą rozrywkę na wolne chwile.
Na stronach z rankingami można znaleźć takie zestawienia jak “Goo Ranking”, a także te stworzone przez magazyny dla kobiet czy porównawcze czasopisma produktowe. W tych ostatnich różne produkty są porównywane według określonych tematów.
W przypadku takich stron z rankingami, nie ma zazwyczaj większych problemów. To przecież tylko zabawa i nie ma w tym prawie żadnej szkody. Czytelnicy traktują to jako zabawę, więc nie zadają sobie pytań typu “Ilu ludziom zadałeś to pytanie?”, “Jakie cechy miały osoby, które zapytałeś?” czy “Jakie było pytanie?”. Nie ma potrzeby dociekać na poważnie. Dokładność i prawdziwość nie są tutaj wymagane.
Jednak istnieją również strony z rankingami, które nie zostały stworzone przez “Goo Ranking”, magazyny dla kobiet czy porównawcze czasopisma produktowe.
Jeśli nie są to takie strony, ktoś musiał je stworzyć z jakimś celem. Istnieje wiele stron z rankingami stworzonych przez “samodzielnych twórców” czy “afiliantów”.
Co to jest strona rankingowa tworzona przez samych siebie?
Przedsiębiorstwa sprzedające produkty lub usługi mają prawie zawsze konkurencję. W takim przypadku, tworząc własną stronę rankingową, na której tematem są ich produkty lub usługi, mogą porównać je z produktami lub usługami konkurencji. Może to być prostą reklamą, pokazującą, że ich produkty lub usługi są lepsze, a oni dominują na szczycie rankingu.
Co więcej, nie tylko reklamują swoje produkty lub usługi, ale jednocześnie mogą prowadzić negatywną kampanię, obniżając oceny produktów lub usług innych firm.
Wielu ludzi jest już przyzwyczajonych do rankingu, więc rzadko kiedy zadają pytania takie jak “ile osób zostało zapytanych”, “jakie były cechy osób, które zostały zapytane” czy “jakie były pytania”.
Jeśli powiedzą, że to “opinie kupujących”, nawet jeśli pomyślisz, że to “pół prawdy”, nie masz specjalistycznej wiedzy, więc po prostu się zgadzasz.
Tworzenie strony rankingowej przez samych siebie może być kuszące, ale istnieją przypadki, kiedy takie działania zostały wykryte i ukarane.
Sąd nad stroną rankingową tworzoną przez samych twórców
Pewna firma remontowa sama założyła stronę z recenzjami, na której umieściła swoją firmę na pierwszym miejscu w rankingu. W wyniku tego, konkurencyjna firma złożyła pozew o odszkodowanie. Sąd Okręgowy w Osace uznał część roszczeń o odszkodowanie, stwierdzając, że firma remontowa podnosiła swoją ocenę poprzez fikcyjne posty.
W wyroku stwierdzono, że firma remontowa na stronie, którą sama założyła, “tworzyła fikcyjne posty zarówno przed jej założeniem, jak i po”. Sąd wyraził to w następujący sposób:
Uważa się za stosowne uznać, że pozwany, tworząc znaczną liczbę fikcyjnych postów, stworzył wyświetlanie się na pierwszym miejscu w rankingu.
Wyrok Sądu Okręgowego w Osace z dnia 11 kwietnia 2019 roku
W związku z powyższym, uznaje się, że istnieje rozbieżność między wyświetlaniem rankingu, w którym pozwany jest na pierwszym miejscu na tej stronie, a rzeczywistą liczbą i treścią recenzji.
Jak widać powyżej, Sąd Okręgowy w Osace uznał część roszczeń o odszkodowanie, twierdząc, że strona rankingowa tworzona przez samych twórców to bzdura. Sąd stwierdził również, że doszło do działań prowadzących do błędnego rozpoznania jakości na podstawie japońskiej Ustawy o Zapobieganiu Nieuczciwej Konkurencji.
Strony rankingowe tworzone przez afiliantów
Wielu twórców stron rankingowych i porównawczych to afilianci, którzy tworzą strony afiliacyjne.
Afiliacja to model biznesowy, w którym osoby, zwane afiliantami, nawiązują współpracę z firmami posiadającymi produkty lub usługi (tzw. posiadaczami treści) za pośrednictwem agencji reklamowych, takich jak A8.net, Amazon czy afb, nazywanych dostawcami usług afiliacyjnych (ASP). Afilianci wykorzystują swoje blogi czy profile na portalach społecznościowych do promowania tych produktów lub usług, a za sprzedaż otrzymują prowizję (wynagrodzenie afiliacyjne).
Afiliacja pozwala na prowadzenie własnej działalności gospodarczej, niesie ze sobą niewielkie ryzyko finansowe, a przy odpowiednim podejściu może przynieść duże zyski, dlatego cieszy się dużą popularnością wśród internetowych przedsiębiorców. Ponadto, ze względu na bezpośredni związek między efektem reklamowym a kosztami, jest to metoda uważana za wysoce efektywną i wygodną dla reklamodawców.
Afilianci tworzący strony rankingowe zarabiają na promowaniu produktów i usług firm, z którymi współpracują. Dlatego starają się, aby produkty i usługi, które chcą promować, były jak najwyżej w rankingu, a te od firm, z którymi nie współpracują, były na niższych pozycjach. W niektórych przypadkach mogą nawet szkalować produkty i usługi konkurencji. Chociaż nie ma nic złego w zachwalaniu produktów i usług określonej firmy, obniżanie oceny produktów i usług konkurencji, aby zwiększyć reputację produktów, z których można uzyskać wynagrodzenie, jest działaniem podłym i nieakceptowalnym.
Sąd nad afiliantem
Firma zajmująca się planowaniem, tworzeniem i sprzedażą materiałów do nauki języków obcych złożyła wniosek do Google o ujawnienie informacji o nadawcy, aby móc domagać się od afilianta odszkodowania za naruszenie praw do honoru i zaprzestania przyszłych działań. Wniosek został przyjęty przez sąd.
Na stronie internetowej prowadzonej przez pewnego afilianta, pod pretekstem dokładnego porównania materiałów do nauki języka angielskiego, chwalono materiały firmy A, natomiast materiały firmy B były opisane jako “nieskuteczne i nieodpowiednie do nauki języka angielskiego”. Ponadto, metody promocji firmy B były opisane jako “oszukańcze i wprowadzające w błąd”, a także twierdzono, że “wielu konsumentów składa skargi na materiały firmy B”.
Na tej stronie internetowej zamieszczono link do strony sprzedającej materiały firmy A. Była to strona afiliacyjna, na której afiliant otrzymywał procent od ceny zakupu, jeśli ktoś kupił materiały firmy A po obejrzeniu tej strony. Wyszukując w Google nazwę firmy B lub jej przedstawiciela, wyświetlały się słowa takie jak “oszustwo” i “zostałem oszukany”. Dlatego firma B złożyła wniosek do Google o ujawnienie informacji o nadawcy, aby móc domagać się od afilianta odszkodowania i zaprzestania przyszłych działań. Sąd Okręgowy w Tokio wydał następujące oświadczenie:
Biorąc pod uwagę całość treści strony oraz kontekst przed i po publikacji, zgodnie z normalnym rozumieniem czytelnika, publikacja ta nie ogranicza się tylko do porównania materiałów do nauki języka angielskiego rekomendowanych przez stronę z materiałami powoda. Zamiast tego, konsekwentnie i na większości strony wskazuje na fakt, że materiały powoda są nieskuteczne i nieodpowiednie do nauki języka angielskiego. Ponadto, wskazuje na fakt, że metody promocji powoda są oszukańcze i wprowadzające w błąd, a także na fakt, że wiele skarg od konsumentów dotyczy materiałów powoda. To jest odpowiednie zrozumienie.
Wyrok Sądu Okręgowego w Tokio z 13 lipca 2015 roku
Stwierdzono, że seria postów wywołuje negatywne wrażenie na temat materiałów firmy B wśród czytelników i obniża społeczną ocenę firmy B.
Informacje o operatorze strony wskazują, że strona jest prowadzona przez grupę wolontariuszy o nazwie C, której celem jest doświadczenie i dokładne sprawdzenie materiałów do nauki języka angielskiego. Jednakże, faktycznie, strona jest stroną afiliacyjną dla materiałów do nauki języka angielskiego, które strona rekomenduje jako ranking od pierwszego do trzeciego miejsca. Na podstawie tych faktów, strona ta ma na celu przede wszystkim zniechęcenie do materiałów powoda, zarówno pod względem treści, jak i metod promocji, obniżenie ich oceny, zachęcenie do zakupu określonych materiałów do nauki języka angielskiego i uzyskanie wynagrodzenia za afiliację. Dlatego nie można uznać, że publikacja ta ma na celu wyłącznie służenie dobru publicznemu.
Tamże
W związku z tym, nakazano Google ujawnienie informacji o nadawcy.
Jak powinny wyglądać strony rankingowe tworzone przez afiliantów?
Jeśli opis jest na poziomie osobistych odczuć, takich jak “Użyłem materiałów od firmy B, ale nie czułem, że są dla mnie skuteczne”, to nie jest to zniesławienie, które obniża społeczną ocenę firmy B.
Jeśli istnieją powody do przypuszczenia, że metody promocji firmy B są oszukańcze i wprowadzające w błąd, celowo skierowane na to, aby przeciętny konsument mógł się pomylić, a istnieje możliwość, że faktycznie dochodzi do oszustwa, konieczne jest ostrzeżenie konsumentów i szerokie udostępnienie tych informacji społeczeństwu, aby zapobiec nowym szkodom. To jest uznawane za działanie w interesie publicznym.
Błąd afilianta, o którym mówimy powyżej, polega na tym, że dla zysku przekracza granice dopuszczalnej krytyki, takiej jak treść materiału, i bezpodstawnie oczernia, a do tego twierdzi, że metody promocji firmy B są oszukańcze i wprowadzające w błąd, jakby firma B popełniała oszustwo lub coś podobnego. To jest zdecydowanie zbyt daleko.
Nie ma problemu z samym afiliantem. Nie wszystcy afilianci są zli. Wielu afiliantów chce wykorzystać swoje doświadczenia i doświadczenia, aby polecić dobre produkty konsumentom. Jeśli afiliacja jest prowadzona w zdrowy sposób, jest to doskonały model biznesowy, który spełnia wymagania czasów.
Oczywiście, z punktu widzenia dostawcy produktów lub usług, szkody spowodowane przez strony rankingowe lub porównawcze, niezależnie od tego, czy są one wynikiem samodziałalności konkurencyjnej firmy, czy działalności afilianta, są poważne i nie ma potrzeby ich tolerować. Skonsultuj się z doświadczonymi prawnikami naszej kancelarii. Zajmiemy się tym natychmiast.
Co więcej, szczegółowo omawiamy jak radzić sobie w sytuacji, gdy nasze produkty są niesprawiedliwie deprecjonowane przez tzw. “stealth marketing”, który nie jest stroną rankingową, w poniższym artykule.
Category: Internet